PRZYGODA

Kiedy pojawia się choć trochę śniegu na naszych wspaniałych trasach biegowych, od razu pojawiamy się tam my, wy i oni, czyli miłośnicy i pasjonaci nart biegowych.

 

W związku z dziwnymi anomaliami pogodowymi, które od zeszłego roku nas nawiedzają, każdy gram śniegu jest dla nas na wagę złota. Tak jak szybko on znika z tras biegowych, tak szybko gaśnie nasza dziecięca radość. Niestety czasem przyspiesza to ludzka nieświadomość i ignorancja. Nieświadomość da się jeszcze znieść, bo ci nieświadomi są częściej otwarci na uwagi. Ta druga grupa niestety jest niezmienna i ich złość wzbudza w nas negatywne emocje.

 

Śniegu jest jeszcze bardzo mało, przez co też tras biegowych będzie ograniczona ilość. Normalnie o tej porze roku w Jakuszycach powinna być sroga zima, niestety jest ciepło. Mimo niewielkiej ilości śniegu w Jakuszycach trasy są już regularnie i doskonale przygotowywane dla nas - biegaczy. Oczywiście zawdzięczamy to Stowarzyszeniu Bieg Piastów, za co jestem im bardzo wdzięczny - DZIĘKUJĘ!!! 

Ta niewielka ilość śniegu zmusza Stowarzyszenie do przygotowywania minimum tras, co sprawia, że prawdopodobnie znów będą one zatłoczone. Pamiętam z zeszłego roku, że z tego właśnie powodu robiło się dość nerwowo. Zamiast się cieszyć, ludzie zaczynali się kłócić.

 

Od wielu lat pracuję na Polanie Jakuszyckiej jako instruktor  narciarstwa biegowego i naprawdę widziałem wiele dziwnych rzeczy. Ogólnie w perspektywie kilku ostatnich lat zauważam zmiany w ludzkich zachowaniach. Z uśmiechniętych, życzliwych  i radosnych zmieniają się na posępnych i gburowatych. Wkrada się w nas wiele złości i antypatii. Według mnie przyczyną tego ochłodzenia naszych stosunków jest ocieplenie globalne. Postanowiłem coś z tym zrobić i zacząć zmiany od siebie.

 

Obiecuję, że nie puszczę więcej nikomu żadnej wiązanki, za to, że jedzie lewą stroną. Żadnemu dziecku nie połamię więcej sanek i nie wyrzucę w las jabłuszka, bo zjeżdżało z górki pod prąd na trasach zawodniczych, a ich rodziców nie zdzielę nartą przez plecy, bo i tak w głupotę nie trafię. Nie złamię więcej żadnej ręki ani nogi, która zniszczyła świeżo przygotowane tory przede mną. Nie wbiję już nikomu kijka biegowego w brzuch za to, że jego pies wskoczył mi pod nogi, kiedy szybko zjeżdżałem z góry. Nie wyrzucę już nikomu telefonu komórkowego za to, że nagle się zatrzymał i przyczynił do wypadku wielu osób. Nie zrzucę więcej żadnego auta ze skarpy, bo wjechało na trasy. I tak dalej.

 

Tak postanowiłem i tak też zrobię. Będę od teraz przyjemnym, ciepłym, pomocnym i serdecznym instruktorem. Będę się wciąż uśmiechał i wszystkich będę pozdrawiał na trasach. Tak właśnie było jeszcze 10 lat temu.

 

CZAS NA ZMIANY! Wyluzowany

 

Na koniec życzę wszystkim wesołych i spokojnych świąt, radosnego pożegnania starego i dobrych, konsekwentnych zmian w Nowym Roku. Życzę wszystkim również dużo zdrowia i przygód na śniegu. Jeśli nie będzie  go zbyt dużo, szanujmy to co nam zostało. Przyda się też szacunek do siebie i wszystkich, których spotkamy na śniegu.

 

Zbyszek Galik - instruktor Start-Ski